czwartek, 1 października 2015

Zmiany, zmiany, zmiany...

Dzisiaj nie będzie o naszej działeczce... Dzisiaj będzie o zmianach - mieszkaniowych :) Tak, tak... wyprowadziliśmy się ze starego mieszkanka do nowego z ogródkiem. O ogródku nic pisać nie będę bo kompletnie nic w nim nie robię, to chyba temat na przyszły (jak dobrze pójdzie) albo i kolejny rok.
Chciałam się Wam pochwalić pokojem Kuby, który jeszcze przed przeprowadzką próbowałam wyremontować własnymi siłami. Ci co dzieci mają to zrozumieją czemu na pierwszy rzut poszedł Kubulowy pokój ;) ...więc tak, założenie było takie, że ma być jasno i troszkę skandynawsko... Pierwsze co należało zrobić to odnowić schody (pokój znajduje się na poddaszu), które były czarne jak smoła, co nijak się miało do planu "jasności". Schody wyglądały tak: (niestety zrobiłam zdjęcie gdy już zdarłam farbę ze stopni)


Na chwile obecną schody prezentują się tak: (brak jeszcze listew wykończeniowych przy ścianie)


Schody nie są idealnie, mają ponad 90 lat, objedzone są przez korniki ale nie chciałam ich wymieniać. Chciałam zachować coś co będzie nam przypominało historię tego domu.

Teraz sam pokój... Tak było przed remontem: 



 A tak wygląda po remoncie... :)



Brakuje jeszcze listew przypodłogowych bo cały czas się zastanawiam jakie dać, czy MDF czy PVC... muszę domalować jedno okrągłe okienko, brakuje jeszcze jednej szafki stojącej, czerwonego, prostokątnego dywanika... ale kształt jest :) I jak mi poszło? 

Pozdrawiam Was gorąco!

Gośka