środa, 18 marca 2015

"Kluski"...

Byłam w poniedziałek w hurtowni pasmanteryjnej, nawet kurcze nie pamiętam po co.... aaaa pamiętam, no dobra ale nie ważne. Jak to baba-sroka latałam między półkami z różnościami tak w sumie nie wiedząc co do czego i upatrzyłam sobie Spaghetti... nie, nie kluski - włóczkę :) Profesjonalnie , zakupiłam sobie również do mojej "włóczki" szydełko i przytargałam to do domu.


Przyznam, że widziałam super narzuty z tych "klusek" i chciałam taka zrobić. Problem polegał na tym, że w hurtowni nie mieli takich drutów z żyłką długości jaka by mi pasowała stąd wzięłam szydełko. Wszystko byłoby ok tylko jest jeden problem - ja NIGDY nie robiłam nic na szydełku.... i tak szczerze mówiąc do tej pory nie umiem na nim robić :) Z upragnionej narzuty nic nie będzie bo to co powstaje na szydełku z klusek, po narzuceniu sobie na nogi mogło by je złamać raczej niż ogrzać... Przyłamana troszkę pomyślałam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - z narzuty będzie dywan! I tak kochani robię na szydełku! Czytałam coś na ten temat ale objaśnienia słupków czy czegoś takiego jest dla mnie za skomplikowane więc robię "na czuja" ;), a wychodzi mi tak....




Nie wiem kiedy to skończę ale przyznam, że robota fajna i wciągająca :) Najgorsze, że kupiłam tylko dwa motki, bo przecież chciałam tylko spróbować.... teraz muszę dokupić jeszcze z 10 coby mi starczyło na mój "dywan" ;) Pewnie Ci, którzy robią na szydełku za głowę się łapią ale ja po prostu wprowadzam nowy rodzaj szydełkowania - po Gosiakowemu ;) 

Pozdrawiam Was gorąco!
Goska


4 komentarze:

  1. Gosiu super! POWODZENIA i czekam na efekt finalny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia, szacun:-D...ja poległam na szydełku;-)...nie pomogły wideo instrukcje;-)....piękny splot stworzyłaś:-)...czekam na efekt końcowy:-D

    pozdrawiam Beata:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hejka:-)...jak tam Twoje kluski?;-)...ciekawa jestem okrutnie efektu końcowego:-)

    pozdr Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc moje kluski stoją w miejscu.... a to przez brak możliwości kupienia tej "włóczki" w tym samym kolorze... Gdybym wiedziała wcześniej, że każda partia przychodzi inna (to zależy jak im się ufarbuje w fabryce tak sprzedają) to kupiłabym tyle ile mi potrzeba a tak praca stoi :) Mam jednak nadzieje, że uda mi się dokupić tego materiału w takim kolorze jak potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń