Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DEKORACJE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DEKORACJE. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 marca 2015

Wiosna, wiosna ahhh to Ty!

Miliony lat świetlnych się nie odzywałam ale późna jesień i zima to był okropny okres. Brrrr nawet nie chcę tego wspominać.... więc nie będę :) Idzie wiosna pełną parą i to jest powód do zadowolenia!
W Kubusiowie jeszcze nie gościliśmy ale mam nadzieje, że niedługo będę szaleć na rabatach! Planów mam sporo - nie wiem ile uda się zrealizować bo to kasochłonne plany, no w każdym razie zobaczymy. Warzywka wysiane, niektóre kwiaty również, czekam na pikowanie teraz ;) Dzisiaj pojechałam na rekonesans do szkółki i nabyłam drogą kupna bratki i stokrotki do ogrodu Teściów - niech i Oni poczują wiosnę! :) 

Aaaaaaaa nie pokazywałam Wam co narobiłam w przedpokoju... Już jakiś czas temu postanowiłam coś zmienić w domu. Nie wiedziałam w sumie co chcę zmienić ale jak przechodziłam przedpokojem to "czegoś" mi brakowało... I tak zaczęły się zmiany. Przedpokój zmienił się tak:



Brakuje zasłonki nad drzwiami i siedziska na skrzynkę na kółkach (jak ktoś wie gdzie można dostać poduszkę bądź siedzisko w rozmiarze 40X50 dajcie znać). Później były dekoracje świąteczne w przedpokoju, skromne ale jednak...


...no i pierwsze wiosenne...


... powstał też wianek na drzwi...

 

Bardzo spodobało mi się to połączenie kwiatów w wianku więc postanowiłam to wykorzystać do dekoracji w mieszkaniu. Miałam problem z utrzymaniem żywych kwiatów na konsolce w przedpokoju, bo tam jest po prostu ciemno, więc zrobiłam sztuczny bukiecik na konsolkę i taki sam na stół w dużym pokoju....




Powiem Wam tylko, że przedpokój już tak pięknie nie wygląda gdyż Chili zeżarła okleinę z drzwi, wydrapała kawał ściany i porwała paskowany chodnik.... Ostatnio na jednym z blogów wyczytałam piękny post o tym, że właśnie w domu blogerki pojawił się piesek - słodki cocker spaniel... Wszystko pięknie tylko, że mieszkanie jest całe w bieli, wychuchane, wydmuchane... A ja pomyślałam - matko! dywan w strzępach, biel zmieni się w szarość, kanapa zostanie pożarta a podłoga "wstanie" od sików..... Chciałam zostawić komentarz ale w ostatniej chwili przeszła mi przez głowę taka myśl - " a może ten psiak będzie inny?" ;) 

I jeszcze się Wam pochwalę... stworzyłam coś co nazwałam PASTELOWA MONTOWNIA - zajrzyjcie :) 


Przesyłam wszystkim wiosenne uściski!
Gośka




piątek, 13 czerwca 2014

Balkonowe kolory...

Jako, że ogród mam daleko a w mieście przytłacza mnie otaczający beton próbuje każdego sposobu by trochę zazielenić sobie to betonowe życie :) 
Balkon mój znacie i pokaże Wam jak prezentuję się teraz. Roślinki jeszcze małe (niestety w skrzyniach trzeba bardzo o nie dbać) ale gdy ruszą z kopyta będzie ślicznie. Niestety nie mam w tym roku nic wiszącego na barierkach ale może jednak się skuszę - zobaczymy :) 

To troszkę balkonowych kolorów Wam zaserwuję...

 

I ozdóbki.... 

Chyba po urlopie jednak skuszę się na obsadzenie skrzynek na poręczach :) 

niedziela, 8 czerwca 2014

Majowo czerwcowe wypady.....

Chciałam na początku przeprosić, że tak długo nic nie pisałam.... Niestety dopadło mnie jakieś choróbsko, które ciągnie się już nie wiem który tydzień. Już teraz jest zdecydowanie lepiej bo moją "przygodę" skończyłam na antybiotyku. Przez to wszystko wiele rzeczy zaplanowanych nie zrobiliśmy, jak chociażby urządzenie wspaniałego Dnia dziecka :( No ale cóż.... czasem tak jest, że wszystko się wali na głowę.
Nie ma co narzekać  - było minęło :) 
A teraz troszkę opowieści o tym co działo się w Kubusiowie.  Zacznę może od tego, że nasz syn stał się "ogrodowym wariatem". Kazał sobie przekopać kawałek trawnika i zrobić rabatę. Jak kazał no to przecież trzeba było wykonać ;) Tak też powstała rabata Kuby, która rozrasta się z prędkością światła...


Każda nasza wizyta w centrum ogrodniczym kończy się zakupienie kolejnych roślin.... ale nie są to moje zakupy a Kubusiowe ;) Zdjęcia są z przed 3 tygodni a dzisiaj rabata jest nieco większa i dostała parę ozdób.


Sówki są prezentem od Cioci Danusi, prosto z Chelsea Flower Show :) 
 

Zaczęliśmy nowy "projekt" - "projekt" skarpa. Ma być tak: 


Tydzień temu było tak: (nie mam lepszego zdjęcia)


A teraz jest tak: 


Nie wygląda to imponująco i nie jest tak zrobione jak lubię ale mieliśmy na to tylko jeden dzień... Mam tylko nadzieje, że te rośliny wytrzymają ekstremalne warunki jakie tam panują :) 
Teraz troszkę o warzywniku. Mieliśmy tam drobne rewolucje ale już jest ok. Powiem Wam, że w tym roku wszystko rośnie jak na drożdżach... Dwa rzędy rzodkiewek zostały zjedzone w ciągu 3 dni ;) A nie były wale małe....


A tak wygląda w całości: 


I tym "smakowitym" akcentem kończę :) 
W następnym poście postaram się pokazać Wam troszkę naszych ogrodowych kolorów.
Pozdrawiam serdecznie
 :) 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Nie lubię zimy......

.....jeszcze do Świąt jakoś daje radę ale później już nie. Nie znoszę tego oczekiwania na pierwsze ciepłe dni bo dłuży się ono strasznie. Chociaż jestem w styczniu urodzona, to z całego serca nie znoszę zimy :) No i te krótkie dnie..... masakra. Trzeba się więc rozpieszczać, no a jak ma się rozpieścić ogrodnik? Kupując to i owo :) No więc kupiłam.....


Ja chyba nie znam umiaru w tym kupowaniu........ gdybym mogła to kupiłabym wszystkie nasiona, które dostępne są w sklepach :) .......a potem klnę, że nie mam miejsca na rozsady ;) 
Dzisiaj, po południu poczułam jednak, że wiosna się zbliża. Ciężko to przeczucie opisać ale wiem, że już niedługo! Dzięki temu zasiadłam do planowania warzywnika na ten rok. Coś tam nawet wymyśliłam.



Warzywnik w zeszłym roku zaplanowałam tak: 


Okazało się jednak, że skrzynie tak stać nie mogą więc musiałam co nie co pozmieniać ale same nasadzenia w skrzyniach wyglądały dokładnie tak :) 
W tym roku mam zamiar powiększyć warzywnik o część owocową i coś jeszcze, ale tego na razie nie zdradzę. 
Na urodziny od moich chłopaków dostałam śliczne róże. Róże straciły już swój urok więc chciałam je dziś wyrzucić ale zobaczyłam, że puszczają młode listki. Przycięłam więc i wstawiłam na razie do wody. Zobaczymy co z tego będzie.


Będąc w Lidlu natknęłam się na takie mini szklarenki za 4,50. Ponieważ Paweł suszy mi głowę o wymianę trzech lawend (które są na rabacie przy wejściu i faktycznie różnią się od pozostałych) miałam pretekst by zrobić taki zakup:

Dzisiaj "odnowiłam" też takie cuś czyli kwietnik...... może to służyć za świecznik albo dekorację gdy postawi się na tym szklany klosik. Tak to wyglądało przed i w trakcie pracy:  

A tak po zakończeniu......


I to na tyle :) 
Pozdrawiam Was gorąco! I oby do wiosny!
:)