niedziela, 8 czerwca 2014

Majowo czerwcowe wypady.....

Chciałam na początku przeprosić, że tak długo nic nie pisałam.... Niestety dopadło mnie jakieś choróbsko, które ciągnie się już nie wiem który tydzień. Już teraz jest zdecydowanie lepiej bo moją "przygodę" skończyłam na antybiotyku. Przez to wszystko wiele rzeczy zaplanowanych nie zrobiliśmy, jak chociażby urządzenie wspaniałego Dnia dziecka :( No ale cóż.... czasem tak jest, że wszystko się wali na głowę.
Nie ma co narzekać  - było minęło :) 
A teraz troszkę opowieści o tym co działo się w Kubusiowie.  Zacznę może od tego, że nasz syn stał się "ogrodowym wariatem". Kazał sobie przekopać kawałek trawnika i zrobić rabatę. Jak kazał no to przecież trzeba było wykonać ;) Tak też powstała rabata Kuby, która rozrasta się z prędkością światła...


Każda nasza wizyta w centrum ogrodniczym kończy się zakupienie kolejnych roślin.... ale nie są to moje zakupy a Kubusiowe ;) Zdjęcia są z przed 3 tygodni a dzisiaj rabata jest nieco większa i dostała parę ozdób.


Sówki są prezentem od Cioci Danusi, prosto z Chelsea Flower Show :) 
 

Zaczęliśmy nowy "projekt" - "projekt" skarpa. Ma być tak: 


Tydzień temu było tak: (nie mam lepszego zdjęcia)


A teraz jest tak: 


Nie wygląda to imponująco i nie jest tak zrobione jak lubię ale mieliśmy na to tylko jeden dzień... Mam tylko nadzieje, że te rośliny wytrzymają ekstremalne warunki jakie tam panują :) 
Teraz troszkę o warzywniku. Mieliśmy tam drobne rewolucje ale już jest ok. Powiem Wam, że w tym roku wszystko rośnie jak na drożdżach... Dwa rzędy rzodkiewek zostały zjedzone w ciągu 3 dni ;) A nie były wale małe....


A tak wygląda w całości: 


I tym "smakowitym" akcentem kończę :) 
W następnym poście postaram się pokazać Wam troszkę naszych ogrodowych kolorów.
Pozdrawiam serdecznie
 :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz