środa, 15 kwietnia 2015

Wielkanoc w Kubusiowie...

Trochę późno ale jak to mawiają lepiej późno niż wcale ;) No więc do rzeczy... to była spontaniczna decyzja - jedziemy do Kubusiowa na Wielkanoc. Skrzyknęłam rodzinkę i pojechaliśmy (nie całą rodzinką bo niektórzy się "wykruszyli"). No więc dalej, do rzeczy... było cudownie! Słonecznie, cieplutko, wiosna w pełni... sami zobaczcie....


Fajnie, nie? :) A potem to już było tak...




Powstał bałwanozając :) Jeszcze nigdy nie była w Kubusiowie jak padał śnieg a tu proszę - trzeba po prostu na wiosnę przyjechać bo na zimę zimą nie ma co liczyć.

Po tak wyczerpującym zajęciu trzeba było odpocząć więc schowaliśmy się pod pierzyna :) 


A w niedzielę Wielkanocną nakryliśmy stół, zrobiło sie nieco bardziej kolorowo a przede wszystkim odświętnie.

 

I tym akcentem kończę relację świąteczną!

Buziaki
Gośka