wtorek, 24 grudnia 2013

A miałam już nic nie pisać........

..........przed Świętami w sensie, a tym bardziej w Święta :) Ale nie mogę! No muszę się z Wami podzielić moim "ogrodem"......

Już mówię o co chodzi, Jak wiecie ogród w Kubusiowie daleko ode mnie pozostał ale przecież mam balkon! To mój mini ogródeczek, taki rodzynek :) Gdy na Ogrodowisku zobaczyłam te wszystkie pięknie ustrojone ogrody to mnie ścisnęło w dołku. Danusia zrobiła cudne dekoracje z bombek i bombek na patykach! No musiałam po prostu mieć coś podobnego! Więc wyciągnęłam bombki, klej i patyki, i zaczęłam robotę ..... (a miałam piec sernik ;) )



Gdy klej wysychał zawieszałam lampki choinkowe na donicach..... 
A to efekt mojego ekspresowego pomysłu i realizacji.





A taki widok mam teraz z okna w kuchni :)




A tak wygląda w całości:


Z tego miejsca chciałabym zaapelować do WSZYSTKICH POSIADACZY BALKONÓW - macie ogródek na wyciągnięcie ręki! Sadźcie rośliny, dekorujcie i cieszcie się ich pięknem! W brew pozorom nawet malusieńki balkon można przeobrazić w piękny ogród! 
Do dzieła Kochani! :) 

Ściskam Was świątecznie :) 

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

Nim się obejrzałam nastały Święta :) Rok przeleciał niczym jeden dzień. 
W domu roznosi się zapach świątecznego kompotu, przecudownego cynamonu, goździków...... W piekarniku siedzą sobie grzecznie makowce...... to takie magiczne chwile, magiczne zapachy. Kuba cały w nerwach oczekuje na Mikołaja..... :) Choinka wystrojona roztacza swój urok....... Lubię ten czas!



Moi Mili ...... 
.......z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń, dużo zdrowia i siły, radosnej i rodzinnej atmosfery w tym magicznym czasie. Wielu niezapomnianych chwil, wymarzonych prezentów pod choinką ale przede wszystkim ogromu miłości! 






Wesołych Świąt Kochani!

Gosia :) 

środa, 18 grudnia 2013

Prezenty, renifery i tablica......

......dziwnie brzmi ale zaraz wszystko wyjaśnię ;) 

PREZENTY.....

Zaczęłam pakowanie prezentów w tym roku wcześniej, bo zawsze zostawiam to na ostatnią chwilę i spieszę się niemiłosiernie, żeby zdążyć. Lubie dodawać ozdoby do prezentów ale teraz postanowiłam, że prezenty będą zapakowane w prosty sposób, bez robienia kwiatów, ozdób z masy solnej czy wielkich kokard papierowych. Bardzo lubię używać papieru do pakowania paczek bo daje duże pole manewru. Szukałam jednak czegoś co temu zwykłemu papierowi nada wygląda odświętny i znalazłam.....



TUTAJ możecie ściągnąć i wydrukować potrzebne rzeczy :) 
A prezenty ozdobiłam tak: 



RENIFERY.......

Mamy taką  ustaloną zasadę w rodzinie (której zresztą nikt nie przestrzega ;) ), że prezenty dostają wyłącznie dzieci. Jednak ZAWSZE mamy dla tych bardziej dorosłych dzieci po jakimś drobiazgu - no bo jak można nie dostać chociażby skarpetek w Święta? ;) 
Mam odwieczny problem z prezentami dla Panów ale będąc w markecie wpadło mi w oko.......piwo. Wpadło mi, bo było w takich papierowych skrzyneczkach, po 6 pakowane a przecież czym jak czym ale Panowie piwem nie pogardzą ;) Przytargałam więc do domu kilka takich skrzyneczek...... Chodziłam koło nich długo i myślałam jak to zapakować....... i ! przypomniałam sobie, że kiedyś widziałam "coś" w necie :) Poleciałam do sklepu papierniczego, kupiłam druciki kreatywne i ruszające się oczy. Z szafki wyciągnęłam czerwone koraliki i powstały ......... ;) 



TABLICA......

Kupiłam w końcu farbę do szafki, którą Wam pokazywałam wcześniej (to ta co stoi i straszy). Obecnie jest malowana ale........ jak już zaczęłam malować to maluje co mi pod rękę wpadnie. 
Miałam w kuchni tablicę korkową, taką najzwyklejszą, sosnową tablicę. Była nijaka i tylko mnie denerwowała. Miałam ją wyrzuć ale szkoda mi trochę było. No i przy okazji malowania "tego co straszy" oberwało się tablicy :) 



Jak widać ramkę tablicy pomalowałam na czarno, później zrobiłam przecierki i zabezpieczyłam woskiem barwiącym. Korek obiłam materiałem lnianym, dodałam tasiemki i zrobiłam kieszonkę z transferem. Szczerze powiem, że zadowolona jestem z efektu :) 

Pozdrawiam Was gorąco!

wtorek, 10 grudnia 2013

Z cyklu: "Mamo a dlaczego"......

......"Mamo a dlaczego ty nie robisz "dyndałek" i wianków na Święta?" zapytał mój Kuba a ja, zdębiałam. Faktycznie jakoś nastroju świątecznego zupełnie nie mam...... głupio mi się zrobiło, że moje dziecię pozbawię magii Świąt więc wyciągnęłam z szafy ozdoby choinkowe, podkład zrobiony jeszcze w lecie z winobluszczu i pistolet do kleju. Tak powstał wianek na drzwi :) Dostałam pochwałę od Syna, że jest ładny! 




Spełniwszy "obowiązek" wiankowy postanowiłam w ramach robótek ręcznych wypróbować cudo zakupione ostatnio. To Mod Podge znany przez tych co lubią różne takie prace ręczne. Dla tych co nie znają tego produktu napiszę, że to taki klej, baza i lakier w jednym. 


Jest on rożnie stosowany ale mnie zaintrygowała operacja przenoszenia wydruku na drewno czy tkaninę. Cały czas się zastanawiałam jak to się dzieje....... mimo, iż ta "sztuka" mi wyszła, w dalszym ciągu nie wiem jakim cudem to powstaje ;) Ale cóż...... blondynka ze mnie ;) 


Pozdrawiam Was gorąco :) 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Stoi i straszy.....

...no właśnie. Stoi i straszy..... co stoi? A to: 


Dokładnie jedna z tych szafek (ta pod samym oknem) znalazła u mnie dom. Pan wyprzedawał meble apteczne..... Potrzebowałam czegoś do kuchni, coś jakby kredensu. Niestety ceny kredensów, nawet w okrutnym stanie są kompletnie nie do przyjęcia dla mnie więc postanowiłam adoptować taką szafkę. 
Czemu piszę, że straszy? Bo kupiłam ją ponad miesiąc temu i zdążyłam jedynie oszlifować i pozatykać niepotrzebne dziury...... Przez te wszystkie choroby Kuby zostałam "więźniem domowym" i nie miałam się nią jak zająć. W niedzielę przywieźliśmy ją do domku, bo stała u Teściów w garażu gdzie była szlifowana. Teraz straszy u mnie w przedpokoju ;) 



Jeszcze mnóstwo pracy z nią mnie czeka i tak się zastanawiam czy ja dobrze zrobiłam przywożąc tego potwora do domu ;) Nie mam nawet jak pojechać po woski i farby do niej..... 
Poza tym ogarnął mnie jakiś totalny leń.... niech mnie ktoś kopnie na rozpęd ;) 
Ciekawe czy ją skończę..... 

czwartek, 5 grudnia 2013

Czekacie?

......my tak! :) Niewiele brakowało abyśmy Mikołajki spędzili w szpitalu ale udało się. Wieczorkiem, po, jak ja to nazywam, obróbce czyli wzięciu leków i inhalacjach zabraliśmy się za przygotowanie poczęstunku dla Mikołaja . Kuba zrobił to co sam najbardziej lubi: chlebek z nutellą, herbatkę miętową i obowiązkowo cukieras ;) 


Pan Bałwan sprawuje niezwykle ważną funkcję: broni "jadła" przed podjadaczem czyli Tatusiem ;) 


........czekanie bywa bardzo męczące ;) 


A Wy byliście grzeczni??????? :)