środa, 5 lutego 2014

Kupiłam sobie.....

prezent :) A jakże! Tylko dla mnie! I nikomu nie oddam......
Byliśmy dzisiaj z Kubkiem na 3 godzinnym spacerze po naszej dzielnicy i odwiedzaliśmy rożne sklepy i księgarnie. W jednej z nich natknęłam się na tą książkę i musiałam ja mieć!


Bardzo polubiłam Carol Klein po obejrzeniu programów "Gardener's world". Wiele razy pokazywano w tym programie Jej ogród w Devon Glebe Cottage, który również bardzo lubię. Uwielbiam też prowadzącego Monty Dona, który ma coś takiego w twarzy, oczach, uśmiechu, że z przyjemnością Go oglądam. Ogród, w którym prowadzi program jest cudowny (niech mi ktoś nazwę przypomni bo normalnie mam na końcu języka i nie mogę tego z siebie "wypluć ;) )
Zobaczcie sami: Gardeners world.
Jedno co mi się rzuciło w oczy...... Monty Don i Carol Klein, czy są u siebie, czy w obcych ogrodach to mają profesję wypisaną na........ dłoniach. Poważnie....... każde z nich ma za paznokciami ślady ziemi ;) Zupełnie jak ja w "sezonie" i to mnie bardzo ucieszyło bo teraz z pewnością nie będę się tym przejmować. Toć przecież dumna jestem w końcu, że jestem ogrodnikiem, nie? :)

Także dzisiaj do poduchy mam lekturę i już się nie mogę doczekać :) 

Ściskam Was i miłego wieczoru życzę. 




EDIT: (07-02-2014) ....przypomniałam sobie nazwę tego ogrodu! Longmeadow :) 

1 komentarz: