poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Patyk...


...właśnie, patyk. Dla jednych patyk, dla innych coś więcej. Dla mnie zdecydowanie coś więcej. 
Wyjaśniam już o co chodzi ;) Jest teraz czas przycinania hortensji. Poprosiłam wcześniej Danusię i Anulkę o to by odłożyły dla mnie patyczki z cięcia hortensji. Kochane moje dziewczyny tak zrobiły i w niedzielę odebrałam od Anulki cały pęk patyczków i od Danusi torbę z patyczkami, ale nie tylko.
Z zaciekawieniem zaglądałam do torby...


W pierwszej kolejności poszły do "obróbki" Anulkowe patyczki. Czyli ukorzeniacz, pojemnik z ziemią, dziureczki i patyk zasadzony ;) 


Później zajęłam się torbą :) A w niej nie dość, że patyczki hortensji to jeszcze różaneczników i róży. Do tego ścięta ostnica, której nasion tak szukałam :)
Dzięki dziewczynom mam teraz taki widok w domu ;) 



Kochane moje jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ! :)

...a dzisiaj od rana...


...siedziałam i wybierałam nasionka z "kudełków" :) Fajna zabawa ale jedynie dla cierpliwych.


Nasionka już posadzone! Zobaczymy co z tego wyjdzie! :)

Miłego tygodnia życzę! 


4 komentarze:

  1. Ale masz tych hortensji, już widzę ukwiecone całe Kubusiowo, jak z każdego patyka wyrośnie Ci śliczny krzew - powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwilowo powinnaś zmienić nazwę z Kubusiowo na Patykowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nadąży zmieniać,bo niebawem będzie hortensjowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihih no nie wiem... :) Pewniejsze jak na razie "patykowo" ;)

      Usuń