wtorek, 5 lutego 2013

Lato, lato, lato echh, że ty....

...czerwiec. Jeden z bardziej ulubionych przez mnie miesięcy. Czemu? Bo wszystko rwie się do przodu, do życia, do kwitnienia. Wtedy niebieskościami rozkwita moja bylinówka :) Chmurki niebieskich bodziszków widać z daleka a przywrotnik zaczyna "świecić" ;)


..czerwiec to czas fioletu i niebieskiego....


Warzywnik zapowiadał się świetnie! Pierwsza czerwona truskawka wprawiła mnie w euforię ;) Sałata była cudowna!


Oczywiście był to czas wytężonej pracy ale bardzo przyjemnej. Z rabaty przed domem usunęłam żurawki Marmolade - no trudno uwierzyć, że tak urosły w ciągu jednego roku.... Przywieźliśmy parę roślin na nowe rabaty i zaczęło się sadzenie ;) Na rabacie wylądowały hortensje Vanille Fraise, cisy kolumnowe, rozplenice, hosty, derenie Elegantissima i dwie brakujące tawuły.


....sadzenie sadzeniem ale podlać trzeba!


Rabata przed domem zyskała berberysy, które kiedyś będą pięknymi kulami ;)
Przed przycięciem berberysów i trawy...


..i po ;)


Zjedliśmy też pierwsze w tym roku rybki :)


Dwa ostatnie weekendy czerwca spędzilismy w Kubusiowie... Jakież było moje zaskoczenie gdy poszłam do warzywnika i nazbierałam miseczkę WŁASNYCH truskawek! ...i jedną rzodkiewkę razem z sałatą ;) (rzodkiewka była wielkości opuszka kciuka ;))



Rabata przy wejściu dostała korę. Nie na całości bo to był eksperyment....Od razu zrobiło się bardziej elegancko. Nie lubię grubej, bałaganiarskiej według mnie kory. Co prawda gruba dłużej poleży ale co tam ;) 


Napisze o co chodzi z tym eksperymentem.... Ponieważ na działce są dwie skarpy a teren jest nieco nachylony w stronę jeziora, to w czasie deszczu mieliśmy rwący potok przez działkę. Robiąc kolejne rabaty woda traktowała je jak koryta.... Dlatego też nie ściółkowałam od razu nowych rabat gdyż kora zostawała przez wodę zabierana.... Dopiero po zamontowaniu kratek odprowadzających wodę przy pierwszej skarpie mogłam ściółkować korą bez przeszkód. 

Zamówiłam też sztobry na resztę żywopłotów... (to to małe z zielonymi punkcikami ;)) Kupiłam także tiarelki  na próbę.


A teraz troszkę kwitnień z końca czerwca :) Róże....


...byliny


...i bylinówka w trzech ujęciach ;)


Odbyły się też mojego męża imieniny ;) 


...przybywa kory...


...i kolejnych kwitnień ;)


Tak oto zakończył się sezon czerwcowy...


cdn....

5 komentarzy:

  1. Gosiu, przepięknie jest w Kubusiowie. Jak tylko będę mogła, przyjadę na spotkanie ogrodowiskowe u Ciebie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko mam nadzieje, że uda Ci się przyjechać! Zapraszamy serdecznie :D

      Usuń
  2. Piękne kolory w tym poście...:)
    Widoki sielskie...:)
    Chciałam wybrać sobie jedno zdjęcie i zacytować...
    Niestety to nie ta przestrzeń wirtualna...;)
    Kochana...Wasz płot bardzo mi się podoba...pięknie się komponuje z resztą...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dziękuje, że zaglądasz i cieszy mnie, że podoba Ci się to co robimy :D Zapraszamy do nas na oglądanie :D

      Usuń
  3. Witam. Mam glinę na dzialce i chciałabym prosić o rady Pania. Prosze o odezwanie się na maila lolajka@wp.pl opowiem w czym rzecz. Nie znalazłam maila na Pani stronie.

    OdpowiedzUsuń