...i się zaczęło. Oczywiście na początku bez żadnego planu, ładu i składu. Myślałam, że jakoś to będzie i dam radę. Zaczęłam więc sadzić pierwsze rośliny, większość to podarunki od dobrych duszyczek :) Jakaż byłam dumna z tych pierwszych nasadzeń. Na rabacie przed domem posadziłam hortensję 'Limelight', hosty, żurawki i paprocie.
Powstało też bukszpanowe koło, które miało być wytyczeniem miejsca zabaw dla naszego Kuby... Tylko kto tam dojrzy bukszpany??? ;)
...jaka była radość gdy zaczęła się zielenić trawa...
...po dwóch tygodniach trawa wyglądała już nieco lepiej ;)
Pod koniec maja mogliśmy już usiąść na dużym tarasie, który został wyłożony drewnem i podziwiać widok na jezioro, i resztę ogrodu (dokładnie 21 maja 2011 zjedliśmy nasz pierwszy obiad na tym tarasie). Oczywiście prócz kółka bukszpanowego nie było tam nic więc postanowiłam potańcować z łopatą i tak powstała kolejna rabata. Miała to być rabata bylinowa.
W połowie czerwca dowiozłam troszkę roślin ;)
...przymiarka i sadzenie :)
...pękałam z dumy ;) Na rabacie wylądowały ostróżki, bodziszki, floksy, rozchodniki, szałwia omszona, jarzmianka, jeżówka, kocimiętka, przywrotnik ostroklapowy i miskanty. Natomiast rabata przed domem po niecałym miesiącu wyglądała tak:
Zakupów roślinnych robiłam dużo. Uwielbiam jeździć do szkółek i buszować po nich, czuć tą adrenalinę gdy szukam TEJ rośliny. To jest uczucie nie do opisania, nawet kupno nowych butów czy sukienki nie wywołuje u mnie takiej emocji ;) Nie lubię wyjeżdżać z działki ale humor poprawia mi zawsze fakt, że będę sobie mogła znowu pobuszować w szkółkach. Żeby mieć pretekst do kolejnych zakupów wymyśliłam sobie rabatę różaną ;)
Mąż się nie ucieszył bo zaplanowałam ją w miejscu gdzie była kupa piachu. Musieliśmy go zabrać i nawieźć dobrej ziemi. Biedak, nie dość, że woził ziemię to jeszcze Kuba na tej taczce pełnej ziemi kazał się wozić ;) W każdym bądź razie rabata została przygotowana do sadzenia.
Posadziłam na niej róże okrywowe Bonica, lawendę oraz powojniki. Bonica okazała się niezawodną różą i polecam ją każdemu początkującemu ogrodnikowi.
Będę teraz nieobiektywna ale.... to wszystko przez zaślepiającą miłość do tego miejsca :) Nigdzie nie ma tak pięknej tęczy jak w Kubusiowie. Czerwiec to miesiąc, w którym można ją obserwować bardzo często. No sami zobaczcie...
Tak o to skończyły się moje kwietniowo-czerwcowe tańce z łopatą....
...cdn.
Chciałam Wam serdecznie podziękować za to, że zaglądacie do Kubusiowa, za Wasze komentarze. To miło wiedzieć, że piszę się nie tylko dla siebie ale także na innych. Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Gośka
...ja dojrzałam bukszpany...;)
OdpowiedzUsuńBuxusy zawsze dojrzę...;)Pozdrawiam...